„Cesarz” Mikołaja Grabowskiego w Teatrze Ateneum miał swoją premierę w kwietniu 2019 roku i nadal przyciąga, bawi i przeraża widzów.
Nasz dobrotliwy pan. Jego umysł to komputer. Nosi w głowie całą kartotekę. Naciska klawisze – czarne i białe. Nigdy się nie myli. Wie, kto jest cieniem, a kto słońcem. Ma uszy dużego formatu. Poddanym rzuca drobne, a ludzi pałacu obdarza dobrami, żeby tylko zachowali lojalność. Jeśli ktoś odmawia, każe ściąć. Lubi postęp. Jeździ i otwiera. Tylko ci niecni studenci… Zaczęli myśleć. Popełniają nieostrożność. Pan więc nakazuje tańce i rozrywkę. „Zostaw myślenie, weź się za swawolenie”. Każe zamknąć uczelnie. Ratuje tym samym życie wielu studentom. W cesarstwie zaczyna dominować minusowość. Zaczyna panować też niepatrzenie. Zuchwalstwem jest spojrzeć mu w oczy. Kogo uzna? Kogo odrzuci? Godzina nominacji. Godzina degradacji. Jakiej trzeba mądrości, żeby ujarzmić salon? Mądrości albo karabinów maszynowych...