Na terenie „spacerniaka” Aresztu Śledczego na Rakowieckiej znaleziono szczątki ludzkie. Odkrycia dokonali eksperci z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN pracujący na terenie więzienia. To już kolejne szczątki zakopane w tym miejscu.
- Dziś pierwszy pozytywny efekt tegorocznych działań w tym miejscu. Szczątki, które zostały bezwładnie wrzucone do jamy grobowej, a przy nich dwa fragmenty drutu. Szczególnie zastanawiający jest spory fragment drutu wokół bioder. Znaleźliśmy też fragmenty materiału i guzik – powiedział dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN.
Prace prowadzone przez instytut mają na celu odnalezienie wszystkich ofiar zamordowanych na tym terenie, zarówno w okresie okupacji, jak i w czasie komunistycznego terroru.
Eksploracja terenu ruszyła w lipcu 2016 roku. Jednym z pierwszych znalezisk były fragmenty rzemiennego pejcza, tzw. bykowca, używanego w trakcie przesłuchań zarówno przez esesmanów, jak i przez ubeków w pierwszych latach po wojnie.
- Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy są to szczątki ofiar zbrodni niemieckich czy komunistycznych. To dopiero przed nami. A przecież nie jest to koniec naszych działań ani w tym roku, ani w następnym. Bo przecież będziemy nasze prace w tym miejscu kontynuowali i myślę, że dopiero za kilka lat będziemy mogli powiedzieć, że cały obszar dawnego aresztu został przebadany – informuje Krzysztof Szwagrzyk.
Więzienie na Rakowieckiej było jednym z najcięższych więzień śledczych prowadzonych przez komunistyczne władze po drugiej wojnie światowej. Na jego terenie w okresie terroru stalinowskiego mordowano byłych członków Armii Krajowej. To tutaj m.in. strzałem w tył głowy zamordowano rotmistrza Witolda Pileckiego, skazanego na karę śmierci za wywrotowe działania godzące w nowy komunistyczny ład.
Magdalena Kuc
6 lipca 2020 roku