W nowej siedzibie, świeżo po przenosinach na Nowy Świat, Klub Komediowy wystawił premierowe przedstawienie „Bój to jest nasz przedostatni”.
Spektakl opowiada o „przedostatnim boju”, który możemy podjąć właśnie tuż przed końcem naszego żywota. To ostatni zryw seniora, o który należy zdecydowanie zawalczyć, by przeżyć jeszcze jedną, być może ostatnią przygodę.
Sześćdziesięciopięcioletniego bohatera poznajemy w sympatycznej na pozór Willi „Morfea” – domu spokojnej starości. Opiekują się tu nim bardzo niesympatyczni, można nawet rzec złowrodzy, pielęgniarze. W momencie opuszczenia przez nich pokoju Dariusza, wbiega tu szalona emerytka Mery. Emeryci ruszają na wielką ucieczkę z tego nieprzyjaznego miejsca. Podczas wędrówki wraz z bohaterami trafimy na bal w pałacu hrabiny Lecytyny, spotkamy zdziwaczałą Lady Dziadygą oraz Herę i Ariadnę. A bohaterowie trafią także na futerkowy dywanik Boga Ojca.
Ta awanturniczo-geriatryczna farsa muzyczna, jak mówią o niej sami twórcy, to blisko dwugodzinna inteligentna zabawa dla widzów. Spektakl momentami przypomina nam wspaniałe przedstawienia rodem z „Kabaretu Starszych Panów”, momentami abstrakcyjne scenki, niczym u Monty Pythona. Brawurowo poprowadzona akcja oraz błyskotliwe dialogi przeplatane są piosenkami.
„Bój to jest nasz przedostatni” to sprawnie zrealizowane przedstawienie komediowe i sprawnie zagrane przez zespół aktorski. Wieczór na tym spektaklu to zdecydowanie nie jest wieczór stracony.
Tomasz Chodorski
19 marca 2020 roku