W miniony weekend na parkingu przy sklepie w Piasecznie doszło do incydentu, który zakończył się wysokim mandatem dla młodego kierowcy. 20-letni mężczyzna wykonywał niebezpieczne manewry driftujące, co przyciągnęło uwagę funkcjonariuszy policji. Jego „nauka jazdy” odbywała się w obecności rodziny, a mimo to nie przyniosła mu satysfakcji, a jedynie poważne konsekwencje finansowe i prawne.
Driftowanie, czyli wprowadzanie pojazdu w poślizg, jest działaniem, które w niewłaściwych miejscach, takich jak publiczne parkingi, stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Policja zwraca uwagę, że takie praktyki nie powinny mieć miejsca na terenie miast czy osiedli, gdzie mogą stwarzać niebezpieczeństwo zarówno dla kierowcy, jak i osób postronnych. W przypadku Piaseczna, mężczyzna poniósł konsekwencje w postaci mandatu w wysokości 5000 zł i 10 punktów karnych.
Interwencja policji miała miejsce 10 listopada, gdy funkcjonariusze zauważyli niebezpieczne manewry wykonywane przez młodego kierowcę w jego BMW. Na miejscu był także ojciec, który stanął w obronie syna, twierdząc, że ten uczy się jazdy. Policjanci jednak jasno wskazali, że tego typu działania są nieodpowiedzialne, a ich celem jest nie tylko dyscyplinowanie kierujących, ale także promowanie bezpieczeństwa na drogach. Odpowiedzialność za zachowanie na drodze spoczywa bowiem na każdym kierowcy, a przestrzeganie zasad bezpieczeństwa leży w interesie nas wszystkich.
Źródło: Policja Warszawa
Oceń: Mandat za driftowanie na parkingu w Piasecznie
Zobacz Także