Rozporządzenie. Wydanem zostało rozporządzenie, na mocy którego pensje emerytalne mają być wypłacane tylko właścicielom książek emerytalnych, tj. emerytom. Wyjątek dopuszczony być może jedynie dla osób posiadających upoważnienie piśmienne emeryta z podpisem poświadczonym przez policję.
***
Nowy gmach. Ze względu, iż warszawska szkoła junkrów nie znajduje dostatecznego pomieszczenia w zajmowanym dziś gmachu na ulicy Senatorskiej, władze administracyjno – wojenne wyjednywają, jak donosi Warsz. Dniewn., zatwierdzenie projektu budowy nowego gmachu szkolnego na jednej ze skrajnych ulic miasta.
***
P. oberpolicmajster zauważył, iż świadectwa ubóstwa, wydawane przez właścicieli domów są pisane w języku polskim i komisarze cyrkułowi oraz władze akceptują takowe wbrew wydanym świeżo przepisom zabraniającym kancelarjom cyrkułowym zajmować się legalizowaniem podobnych dokumentów. Na przyszłość postanowiono, aby osoby żądające wydania im świadectw ubóstwa odnosiły się wprost do p. oberpolicmajstra z formalną imienną prośbą.
***
Żołnierze tutejszej straży ogniowej mają pobierać stałą naukę gimnastyki oraz musztry wojskowej, co w ostatnich latach prawie zupełnie zaniechane zostało.
***
Uliczne otwory kanałów miejskich, pokrywane dotychczas zwykłemi ruchomemi żelaznemi kratami, na przyszłość mają być zaopatrzone w żelazne kratowe drzwiczki, otwierane tylko w pewnych godzinach, gdy zachodzi potrzeba oczyszczania odpływu z nagromadzonego śmiecia. Klucze od tych drzwi będą się znajdowały u miejskiej służby inżenierskiej. Porządek ten ma zapobiedz wypadkom wpadania do kanałów i samowolnemu otwieraniu ich przez stróżów w celu pozbycia się śmieci.
***
Wyjaśnienie. W ostatnim numerze Warsz. Dniew. czytamy co następuje: „Z powodu szerzących się pogłosek o wynikłych dniu 8-ym (20-ym) listopada jakoby poważnych nieporządkach na Pradze pod gmachem urzędu powiatowego powinności wojskowej, dowiadujemy się z wiarogodnego źródła, iż całe to zajście redukuje się do drobnej bójki oraz skradzenia kilku bułek i grochu ze sklepu Fajwela Wypyszyńskiego. W sprawie tych nieporządków zarządzono śledztwo.”
***
— J a w n a k r a d z ie ż . W dniu wczorajszym na Bednarskiej rozbiegły się pędzące z góry konie, zaprzężone do wozu z węglami kamiennemi. Następstwem tego było przewrócenie wozu i rozsypanie węgli. Zanim biadający nad wypadkiem woźnica podniósł wóz, już połowa węgli została przez różne indywidua nieletnie i drobne rozkradzioną. Widziano jakąś kapeluszową jejmość, niosącą dwa spore odłamy węgla. Smutne!