Na działce należącej do miasta stanęły zaprojektowane z blachy falistej zielone budki. Do pierwszych z nich wprowadzili się kupcy.
Projekt realizowany, po konsultacji z kupcami, od lipca br. przez pracownię architektoniczną OCA Architekci znalazł się pod ostrzałem krytyki praskich społeczników z Krzysztofem Michalskim z „Porozumienia dla Pragi” na czele.
Podstawowy zarzut to brak pomysłu na zagospodarowanie tej przestrzeni zgodnie z duchem, jaki tu panował w czasach świetności Różyca. Zamiast pawilonów, które choć trochę nawiązywałyby do historycznych, na działce, którą gospodaruje miasto (1/3 terenu targowiska należy do Warszawy, 2/3 do prywatnego właściciela, Marcina Widawskiego – spadkobiercy Juliana Różyckiego, miejska działka znajduje się na tyłach Muzeum Pragi), pojawiły się kontenery z blachy falistej i zwykłych profili aluminiowych, które jedynie kolorem nawiązują do historycznych budek bazaru.
Nie zatroszczono się o to, by na bazarze zostało zaprojektowane oświetlenie, dzięki któremu zarówno kupcy, jak i kupujący mogliby się swobodnie poruszać po alejkach Różyca. Brakuje również koszy na śmieci oraz kontenerów do ich segregacji.
Na razie nie ma zbyt dużo zieleni, chociaż projekt zakłada powstanie zieleńca z placem zabaw i parkiem linowym. Nie ma również żadnych usprawnień zaprojektowanych pod kątem osób niepełnosprawnych, takich jak np. prowadnice dla niewidzących. Brakuje również podjazdów dla wózków inwalidzkich, a jedyny istniejący wiecznie jest zatarasowany samochodami.
Duże zastrzeżenia podają pod kątem asortymentu, z jakim spotkamy się na zrewitalizowanej przez miasto części bazaru. Będą to ubrania, chociaż podczas społecznych konsultacji mieszkańcy widzieliby w tym miejscu przede wszystkim budki z artykułami spożywczymi.
Do całej sprawy odniósł się stołeczny Konserwator Zabytków Michał Krasucki: „To jest zabudowa tymczasowa. Ona ma postać góra kilka lat. Jest już koncepcja docelowego zagospodarowania miejskiej działki. Ma tam powstać bazar z pawilonami o bardziej historycznym klimacie. To jest niestety czasochłonne, na same uzgodnienia od wojewódzkiego konserwatora zabytków czekamy od lutego. Nie chcieliśmy, żeby kupcy zniknęli z bazaru na lata. Dlatego ratusz postanowił zbudować pawilony tymczasowe, o uproszczonej stylistyce, które można będzie przestawić na inne targowisko”.