Przez lata, z wielu krajów Europy przybywali nad Wisłę artyści, rzemieślnicy, przyszli przemysłowcy. Najczęściej tu pozostawali, wybierając Polskę, jako swoją drugą ojczyznę. Najbardziej znanym z tych, którzy powrócili do kraju swego pochodzenia był Antonio Corazzi.
Włochy są tym krajem, z którego na przestrzeni kilku wieków zapraszano wielu twórców. Czynili to królowie, magnaci, bogaci mieszczanie, również instytucje. Antonio Corazzi, młody architekt u progu kariery, został zaproszony przez rząd Królestwa Polskiego z inicjatywy Stanisława Staszica. To zbieg okoliczności, że początek lat dwudziestych XIX wieku to okres, kiedy swą pracę w Warszawie zaczynał rówieśnik Corazziego, także przybysz z Włoch – Henryk Marconi. Obaj urodzili się w 1792 roku.
Antonio Corazzi, Toskańczyk, studiował na Akademii Sztuk Pięknych we Florencji. Gdy rozpoczynał pracę w Warszawie, praktycznie nie miał żadnych osiągnięć w swoim zawodzie. W krótkim czasie stał się jednak głównym projektantem monumentalnych budowli, czym potwierdził trafność wyboru jego osoby. Zdecydowaną większość swoich projektów zrealizował w Warszawie, choć jego nazwisko znane jest także w kilkunastu miejscach na terenie Polski, m.in. w Radomiu, Siedlcach i Lublinie.
Corazzi wychowany na wzorach architektury włoskiej, głównie swojej rodzinnej Toskanii, szybko przystosował się do artystycznego klimatu Królestwa Polskiego, nawiązującego do jeszcze wciąż żywej epoki stanisławowskiej. Często w swoich monumentalnych projektach stosował portyki kolumnowe. Jest wybitnym przykładem późnego klasycyzmu, na którym wzorowali się także inni polscy architekci. Antonio Corazzi łączył pracę architekta z działalnością publiczną. Był generalnym budowniczym Komisji Spraw Wewnętrznych, członkiem Rady Architektonicznej. Prowadził także działalność pedagogiczną, jako profesor architektury w Szkole Inżynierów Cywilnych Dróg i Mostów.
Jego pierwszy projekt, pałac przy Nowym Świecie dla biskupa Hołowczyca, już nie istnieje. Kolejne jego dzieło funkcjonuje do dziś, choć nieco zmienione w stosunku do pierwotnego projektu. To pałac zwany pałacem Staszica, powstał z jego inicjatywy dla Królewskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Jest on obecnie siedzibą instytucji naukowych, m.in. Polskiej Akademii Nauk oraz Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Budynek ten kryje w sobie bardzo oryginalną, powszechnie mało znaną ciekawostkę architektoniczną. Bardzo zniszczony w 1944 roku został odbudowany wg projektu prof. Piotra Biegańskiego. Warto wejść na dziedziniec obecnego pałacu, gdzie zobaczymy oryginalną kolumnadę, której nie było przed wojną. Pochodzi ona z nieistniejącej dziś kamienicy na rogu Senatorskiej i Bielańskiej, dawnej kamienicy Mikulskiego. Zbudowana w 1828 roku wg projektu Corazziego w okresie międzywojennym była siedzibą Banku Dyskontowego. Jest ona widoczna na starych przedwojennych fotografiach. Została zniszczona w czasie powstania warszawskiego, lecz frontowy portyk ocalał. Ponieważ kamienica nie nadawała się do odbudowy, prof. Biegański postanowił go uratować i wkomponował w strukturę nowego powojennego pałacu. W ten sposób obecny pałac Staszica zawiera dodatkowy element z innej budowli, także Antonia Corazziego.