Stanisław Tekieli, zmarły w listopadzie 2020 roku dziennikarz, korespondent wojenny, podróżnik dał się też już poznać jako dowcipny pisarz, który bawił i uczył swoim lekkim piórem, m. in. w takich książkach, jak „Historie z dziupli” czy „Klątwa Rabina i inne warszawskie mity”. „Pałac kultury i … grozy oraz inne warszawskie mity” to w pewnym sensie kontynuacja „Klątwy Rabina”. Książka zaczyna się wstępem, „który od razu rzuca nas w wartki nurt współczesnego stołecznego mitotwórstwa”. Chwilę dalej już mamy pierwszą opowieść grozy i komentarz autora: „Produkcja nowych legend ma się w Warszawie wcale nie najgorzej”.
W książce tej znajdziemy wiele różnych historii warszawskich o ludziach, zdarzeniach, miejscach albo nawet o bohaterach nieistniejących „osobiście” (ale wykreowanych). Jest w niej dużo odniesień, cytatów, źródeł. Autor chce przekazać nie tyle wiedzę o Warszawie (choć to oczywiście jest bardzo ważne), co pokazać, jak ta wiedza często jest kształtowana przez czas i ludzi. Modyfikowana, wyolbrzymiana, monumentalizowana dostaje nowej formy, nowego życia. Wszyscy wiemy, jak rodzi się mit, jak tworzone są legendy, ale nie zdajemy sobie sprawy, ile wysiłku czasami wkładają przewodnicy, aby uatrakcyjnić swoje wywody. Pewnie w koloryzowaniu nie ma nic złego, ale gorzej, kiedy kolory zamydlają prawdę, kiedy ta prawda jest zapomniana, kiedy legendy obrastają kolejnymi legendami. O tym m.in. pisze Stanisław Tekieli.