76 lat temu od kuli snajpera poległ Krzysztof Kamil Baczyński. W osobie kultura polska straciła młodego zdolnego poetę, przez wielu znawców literatury uważanego za najwybitniejszego poetę okresu okupacji.
Krzysztof uczył się w Gimnazjum, a następnie w Liceum im. Stefana Batorego. Jego koledzy z klasy to niezwykła trójka, przyszli bohaterowie „Kamieni na Szaniec” – Tadeusz Zawadzki „Zośka”, Janek Bytnar „Rudy” oraz Aleksy Dawidowski „Alek”. Maturę zdali w maju, a myśl o studiach brutalnie rozwiał wybuch wojny. Młodzi u progu życia, nie mogli pozostawać bezczynni. Jedyną formą działalności była konspiracja. Ich losy to osobny temat.
Baczyński o wybitnych zdolnościach humanistycznych, pasjonat Gombrowicza, fascynat literatury francuskiej, marzył o studiach w Akademii Sztuk Pięknych. Wojna zmusiła go do zmiany planów. Początkowo zaczął studia polonistyczne na tajnych kompletach, które jednak porzucił dla konspiracji. Nieodłącznie towarzyszyła mu poezja. Już w czasie okupacji w niedużych nakładach ukazały się jego 4 tomiki poezji. Poezja Baczyńskiego to odzwierciedlenie pokolenia Kolumbów, najpełniej oddaje jego cechy. Do bliskich przyjaciół Baczyńskiego należał Jerzy Andrzejewski i Kazimierz Wyka.
Od lata 1943 Baczyński został sekcyjnym w plutonie „Rudy” Batalionu „Zośka”. Uczestniczył w akcji wykolejenia pociągu niemieckiego na trasie Tłuszcz-Urle. W lipcu 1944 roku przeszedł do Batalionu „Parasol”, gdzie został zastępcą dowódcy III plutonu 3 kompanii, przyjmując pseudonim „Krzyś”.
Stanisław Pigoń, historyk literatury na wieść o wstąpieniu Baczyńskiego do oddziału dywersyjnego powiedział: „Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga brylantami”. Tadeusz Gajcy zaś napisał o nim, że jest „poetą o nucie dostojnej”.
Szczęśliwie ocalała cała twórczość Baczyńskiego licząca ponad 500 wierszy oraz 20 opowiadań. Jego poezja jest różnorodna, od wierszy katastroficznych po pełne nadziei i piękna, nastrojowe, wypełnione metaforami z pogranicza krainy baśni.
Krzysztof Kamil Baczyński w czerwcu 1942 roku wziął ślub z Barbarą Drapczyńską, z którą zamieszkał w wynajętym mieszkaniu przy ulicy Hołówki 3. To z tego mieszkania wyszedł 1 sierpnia do powstania i więcej z żoną się już nie spotkał.
Wybuch powstania zaskoczył go w okolicy placu Teatralnego. Nie mogąc dotrzeć do swojej jednostki na Woli przyłączył się do oddziału ochotników pod dowództwem ppor. Kossowskiego „Leszka” dowodzącego obroną reduty Ratusz-Pałac Blanka. 4 sierpnia w godzinach popołudniowych będąc na posterunku Baczyński został trafiony przez snajpera, prawdopodobnie ulokowanego w Teatrze Wielkim. Pochowany na tyłach pałacu Blanka, po wojnie spoczął w grobie wraz ze swą żoną na Powązkach Wojskowych. Jego żona poległa w dniu 1 sierpnia, nie wiedząc o śmierci męża.
Miejsca związane z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim upamiętniono specjalnym tablicami. I tak kamienica przy ulicy Bagatela 10, to jego miejsce urodzenia. Kamienica przy ulicy Hołówki 3, gdzie mieszkał wraz z żoną, skąd wyruszył do powstania. Na pałacu Blanka przypomniano, że jest to miejsce śmierci poety.
Poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, znana i ceniona, często wykonywana jest przez wielu wybitnych artystów do muzyki znanych kompozytorów, że przypomnę tylko Ewę Demarczyk, Michała Bajora, Janusza Radka, czy Grzegorza Turnaua.
Franciszek Trynka
4 sierpnia 2020 roku