W listopadzie miała miejsce premiera „Letników” Maksyma Gorkiego w reżyserii Macieja Prusa. Spektakl zebrał dużo pochlebnych recenzji. Dramat rosyjskiego twórcy pisany 100 lat temu nie stracił na aktualności, a interpretacja Prusa ciekawa i z całą plejadą wyjątkowych aktorów.
Maciej Prus, tak jak Maksym Gorki w czasie, gdy pisał dramat, pyta o rolę inteligencji w kraju, w którym dochodzi do przemian i potrzebne są otwarte światłe umysły. Bohaterowie sztuki to ludzie wykształceni i bogaci, próżni i nieszczęśliwi. Odpoczywają na letnisku, bawią się i snują refleksje na temat swojego życia, które zdaje się być pozbawione energii i sensu. Marzą o innym życiu, ale nie wszyscy mają pomysł, jak miałoby ono wyglądać. Jedna z bohaterek, Waria, marzy, aby żyć jak prości ludzie, z dala od cywilizacji. Życie, jakie wiedzie, wydaje jej się jałowe, puste i nudne. I to ona wyraża chyba pragnienie, przed świadomością którego uciekają inni bohaterowie. Jej mąż mówi jej, że za dużo czyta i przesadza w rozmyślaniu, że „książki są bardziej szkodliwe od wina”. Ci znudzeni życiem ludzie są świadomi pustki, w jakiej żyją, ale nie chcą nic z tym zrobić. Odpowiada im bycie „mieszczuchami”. Innego programu życiowego nie mają. Są letnikami we własnym kraju, jak mówią. Tytuł dramatu ma nie tylko dosłowne znaczenie.
Reżyser, tak jak Maksym Gorki, każe się inteligencji przejrzeć w lustrze, ale tworzy sztukę o istocie człowieczeństwa w ogóle, o roli człowieka w życiu, które jeden z bohaterów nazywa „targiem” - każdy chce jak najmniej dać i jak najwięcej wziąć. Twórcy spektaklu pytają o sens życia, o kondycję człowieka, który według inżyniera Susłowa jest „jedynie gatunkiem zoologicznym”, a inni zdają się to potwierdzać. Ten niepokój o człowieka widać w sposobie inscenizacji przedstawienia, w którym dominują jasne kolory, szczególnie biel. Ogromna, jasna przestrzeń, a w niej ludzie, zagubieni, poszukujący, uciekający – są jak cienie, którymi się stają na jasnym tle. Tracą indywidualność, tracą wyraz, treść samych siebie, znikają.
Ten zbiorowy portret tak zwanych inteligentów tworzą znakomici aktorzy, których jest wielu na scenie, a spośród których wymienię choćby Dominikę Kluźniak (Waria), Mateusza Rusina (Włas), Krzysztofa Stelmaszyka (Susłow), Beatę Ścibakównę (Maria Lwowna), Michalinę Łabacz (Julia Filipowna), Edytę Olszówkę (Olga Aleksjejewna) czy Piotra Grabowskiego (Szalimow). Warto zatem odwiedzić Teatr Narodowy i wraz z Maciejem Prusem oraz odtwórcami ról zastanowić się nad naszą kondycją i rolą w naszym własnym kraju.
Marta Chodorska
4 września 2020 roku